Witajcie kochani!


Dzisiaj przekażę wam mój wiersz pt. "Perypetie sezonowe", który napisałam już kilka tygodni temu. Uważam ,że idealnie pasuję do tego czasu ,w którym każdy z nas chcę już wiosny! 

W tym wierszu chciałam pokazać kontrast obecnej pory roku - zimy. Nie chce obrazić wszystkich fanów zimy! Ja sama bardzo ją lubię ,ale chyba nikt nie zaprzeczy ,że może być trochę zdradliwa.Wszyscy kochamy śnieg. Myślimy o sankach ,bitwach na śnieżki, nartach... ,ale gdy już śnieg przeszkadza nam w dotarciu do szkoły czy dojściu do sklepu nie jest tak kolorowo. Chciałam ukazać zimę jako coś pięknego ,ale też kłopotliwego.


 " Perypetie sezonowe"

Zimę kocham!
Gdy się błyszczy i tak skrzypi 
płatki śniegu na języki
romantyczne, urokliwe.
Będę zawsze kochać zimę!
Lecz gdy w bucie potop szwedzki,
ślisko ,a na ziemi leżą dzieci
krew do twarzy nie dopływa
z nosa cieknie wydzielina.
Przyrzekałam, że zimę kocham i kochać będę,
ale palce skrzyżowałam, więc prawie nie skłamałam
bo jeśli od miłości się choruje
i cały czas źle się czuje

to poczekam i odpocznę
a zakocham to się w wiośnie.


Komentarze

Popularne posty